Gry i zabawy, a rozwój mowy dziecka
- 14.02.2022 11:51
- Na różnych etapach naszego życia zabawa ma dla nas inne znaczenie, ale na każdym z nich jest w jakiś sposób nieodzowna i specyficzna jednocześnie.
Na różnych etapach naszego życia zabawa ma dla nas inne znaczenie, ale na każdym z nich jest w jakiś sposób nieodzowna i specyficzna jednocześnie. Powszechnie wiadomo, że innego rodzaju bodźców podczas zabawy potrzebuje niemowlę, przedszkolak, uczeń, nastolatek czy osoba dorosła. Raczej nie proponowalibyśmy osobie dorosłej, by patrzyła na kręcącą się nad łóżkiem karuzelę i nie ćwiczyli byśmy z niemowlakiem nauki jazdy rowerem. A jednak coraz częściej dzieci wybierają zabawy, które w ich wieku nie są niczym potrzebnym, ani dla nich dobrym. Ostatnimi czasy wiele się mówi o zgubnym wpływie telewizji, komputerów i telefonów na rozwój dzieci, ale jednocześnie większość dzieci posiada wymienione wyżej przedmioty i spędza wiele godzin w ich “towarzystwie”. Nie będę się rozwodzić nad tym z czego to wynika, ani jakie skutki przynosi, bo bardziej interesuje mnie alternatywa dla tych atrakcji… Co my dorośli możemy zaproponować dzieciom do “zabawy” zamiast ekranowych fascynacji i przyjaźni?
Może na początek coś co nie wymaga żadnych nakładów pieniężnych. Znacie Państwo zabawę pt. “Co widzę?”? Znajdujemy w naszym otoczeniu jeden interesujący albo zagadkowy przedmiot i podajemy pozostałym uczestnikom zabawy tylko odpowiedzi “tak” lub “nie”. To oni muszą tak zadawać pytania, aby dowiedzieć się cóż to za rzecz przykuła naszą uwagę. Co ciekawe ta zabawa ma tyle odsłon co ludzi na świecie, tzn. można ją modyfikować w zależności od własnych potrzeb i umiejętności. Może spróbować “Gdzie jestem?” - gdy dziecko uczy się państw w Europie czy na świecie, a może “Co robię? - gdy jesteśmy wszyscy w domu po raz kolejny na kwarantannie? Zaczynając od tego co widoczne i blisko nas, możemy przejść do wyobrażeniowych podróży w czasie, przestrzeni i do innych światów. Takie zabawy rozwijają wyobraźnię u wszystkich jej uczestników, a ile się przy okazji możemy od siebie dowiedzieć!
Obecnie bardzo często i w różnych wariantach pojawia się zabawa pt “Kalambury”. Wybieramy jakąś jedną kategorię np. “rzecz”, “zwierzę”, “budynek”, “film” czy “zawód” i określamy sposób naprowadzania na rozwiązanie. Osoba znająca rozwiązanie będzie rysować, opowiadać czy pokazywać, a pozostali muszą odgadnąć wymyślone hasło. Proste?! I tak, i nie, ale ile przy tym radości, gdy rysowanie nie idzie nam perfekcyjnie lub gdy trzeba pokazać za pomocą pantomimy “żubra” czy “Kolumnę Zygmunta w Warszawie”.
Do zabaw wymagających pewnego nakładu finansowego należą np. klasy. Potrzebna kreda i kawałek powierzchni po której będzie można rysować i skakać - chodnik, kostka wokół domu. Rusyjemy trasę i numerujemy pola, a następnie rzucając kamykiem wyznaczamy punkt, po punkcie gdzie mamy dotrzeć za pomocą skoków. Czy będa one obónóż, czy na jednej, bądź drugiej nodze, a może trasę trzeba będzie pokonać tyłem lub bokiem - to już od Państwa zależy. A może wykorzystując te same przybory stworzyć tor dla kapsli/kulek/żołędzi/szyszek itp. i zobaczyć, kto będzie pierwszy na mecie. Niby proste zabawy, ale dają niezwykłe pole do popisu dla kreatywności uczestników. Warto w tym miejscu wspomnieć, że kredę dobrze się zmywa z chodników, kostek oraz rąk, ale także nieźle schodzi z ubrań.
A gdyby tak skorzystać z ostatniej mody i wybrać grę planszową?! Tu możliwości są niezmierzone: od logicznych warcab, po zaawansowane szachy, od prostego “Chińczyka” po intrygujące i zawiłe gry przygodowe. Co nas interesuje i na co tylko mamy ochotę jest na wyciągnięcie ręki - możemy się przenieść wspólnie do wybranej przez nas rzeczywistości za pomocą słów, pionków czy podpowiedzi na kartach.
Najciekawsze jest to, że bez względu na to co Państwo wybierzecie, to czas spędzony z Państwem, wspólna radość, ustalanie zasad i przestrzeganie reguł gry, to najpiękniejszy wkład w życie dzieci. Wystarczy raz i drugi spróbować i za chwilę orientujemy się, że dzieci już same proponują nowe rozwiązania i zabawy. Najważniejsze co możemy ofiarować naszym dzieciom, to swój czas i uwagę. W najmłodszych latach, to ona jest nieodzowna do dalszego rozwoju, bo buduje więzi emocjonalne i uczy reagowania na emocje drugiego człowieka. W wieku przedszkolnym i szkolnym daje okazję do nauki o życiu, o przeszłości naszej rodziny, historii kraju i świata. Dorosłemu dziecku natomiast nasz czas potrzebny jest, by nie straciło korzeni i wiedziało, że zawsze ma dokąd wracać, a swoje doświadczenia i wiedzę przekazywało dalej.
Na zakończenie chciałabym wyjaśnić ostatnią kwestię - dlaczego logopeda napisał artykuł o grach i zabawach… Powód jest banalnie prosty: w każdej z tych aktywności uczycie Państwo swoje dzieci komunikacji z drugim człowiekiem. Pokazujecie na własnym przykładzie, jak się formułuje pytania i odpowiedzi, jak ustala się reguły i jak się ich przestrzega. Pozwalacie Państwo na rozwijanie wyobraźni słownej i uczycie zasad językowych podczas wspólnej zabawy. Najnowsze badania mózgu dowodzą, że to właśnie śmiech i radość są najlepszymi znacznikami naszej pamięci, gdyż powodując pozytywne skojarzenia skłaniają do powtarzania czynności. Gorąco zachęcam do spróbowania i powracania do ulubionych gier.
Dobrej zabawy!
Magdalena Dymarkowska
neurologopeda
- Wróć do listy artykułów
Ostatnie artykuły